Był
siedemnasty czerwca, w Obozie Herosów trwały przygotowania do
powitania bogów. Dzisiaj miały być obchody ożywionego ducha z
Elizjum. Wszyscy żyli, tylko tym wydarzeniem. Jednakże, Annabeth i
inne dzieci Ateny narzekały, że nie wiedzą kim będzie ożywiony.
Wszelkie plotki mówiły o tym że będzie to, ktoś z Wielkiej
Wojny. Jedyną osobą, która chyba wiedziała, kto to będzie był
Nico, syn Hadesa. Hazel podejrzewała, że będzie to jego prawdziwa
siostra Bianca di Angelo.
Dzisiaj
dzień zaczął się normalnie. Każdy z obozowiczów poszedł na
śniadanie. I potem dzień już nie był zbyt normalny. W mesie nie
było ani Nico, Percy'ego i Thalie, co było o tyle dziwne, że oni
nigdy nie przegapiali śniadania.
-Hej!-odezwał
się Chris. Do messy weszli Jason, Reyna, Frank i Hazel. Cała trójka
przyjechała na tą uroczystość, aż z samego Rzymu. Do Jasona
podbiegła Piper, jego dziewczyna.-Co wy tu robicie? Znaczy bardzo
dobrze was widzieć, ale to jest greckie święto.
-Stwierdziliśmy,
że sobie do was przyjedziemy. Poza tym słyszałem, że będą tam
bogowie, a ja chce bardzo spotkać tatę-odparł Jason.
-A
gdzie Percy, Thalia i Nico?-spytała Hazel, rozglądając się za
swoim bratem.
-Nie
mamy pojęcia-rzekł Connor Stoll, syn Hermesa.-Nie widzieliśmy ich
od rana. Po prostu jakby rozpłynęli
się w powietrzu.
Każdy
pogrążył się w rozmowie. Z reguły były to rozmowy o
nadchodzącej porze Ożywieńca, albo o tym gdzie to podziały
się dzieci Wielkiej Trójki .
Nagle
rozległ
się
duży
gong, który symbolizował przybycie nowego obozowicza. Głowa
każdego obróciła się
w kierunku wejścia do ich stołówki, w nich stał Chejron i jakaś
dziewczyna o czarnych oczach.
-To
jest Zoey Hunter, córka Hekate. Mam nadzieje, że przyjmiecie ja
bardzo miło, tyczy się to przede wszystkim naszych obozowych
dowcipni-Leo, bracia Stoll i Chris zachichotali cicho.-Wytłumaczcie
jej co to jest ożywienie i oprowadźcie po obozie. Bogowie przybędą
za sześć godzin, do tego czasu musicie mieć wszystko gotowe. Nico,
Percy i Thalia są zwolnienie, bo maja do zrobienia coś
ważniejszego-centaur westchnął.
-Vanessa-odwrocił się w stronę pewnej piętnastolatki, która była kropka w kropkę podobna do nowej.-Oprowadzisz Zoey po naszym obozie i wytłumaczysz jej o, co tak naprawdę chodzi.
-Vanessa-odwrocił się w stronę pewnej piętnastolatki, która była kropka w kropkę podobna do nowej.-Oprowadzisz Zoey po naszym obozie i wytłumaczysz jej o, co tak naprawdę chodzi.
-Jasne
Chejronie-dziewczyna uśmiechnęła się promiennie i chwyciła
czarnowłosą za rekę-Hej,
jestem Vanessa, ale mów mi Van.
-Miło
mi cię poznać, czy to co mówi ten cały centaur, o bogach
greckich, to prawda?
-Tak,
ale spokojnie, daje ci dwa dni, a przywykniesz do tego wszystkiego.
Teraz najważniejsza sprawa. Widzisz co tysiąc lat, bóg podziemi
Hades może ożywić jednego półboga z danego tysiąclecia. No i
dzisiaj wypada ten dzień, masz naprawdę wielkiego farta, że to
dzisiaj, bo tak musielibyśmy
ci streszczać o wiele więcej. Tak, w ogóle to ile ty masz lat?
-Dziewiętnaście.
-Spoko,
jesteś prawie najstarsza z naszego domku, starszy od ciebie
jest tylko Greg, on ma dwadzieścia dwa lata i jest najstarszy z
całego obozu i jest strasznie wredny, ale jest mała szansa, że
może pójdzie na jakąś misje i nie wróci-Van zaśmiała się, a
Zoey spojrzała na nią przerażona.-Ej, spoko ja tylko żartuje.
Zresztą nie czas na rozpaczanie, o głupocie naszego grupowego.
Teraz muszę cię zapoznać z najlepszymi osobami w Obozie Herosów.
Vanessa
pociągnęła czarnowłosą za rękę i pognała nad jezioro.
-Hej!-zaczęła
wrzeszczeć-Jak już wiecie to jest Zoey Hunter i ma dziewiętnaście
lat. To są Annabeth,Jason, Piper, Frank, Hazel, Connor i Travis,
Katie, Chris, Clarrise, Will, Reyna i Leo. Brakuje tu jeszcze dzieci
Wielkiej Trójki, Nico, Percego i Thalie.
-Ok,
ale kim jest a cała Wielka Trójka?
-To
są bracia, Zeus, Hades i Posejdon. Kiedyś zawarli pakt i nie mogli
mieć dzieci, ale wiadomo to i tak nie zdało egzaminu. I wiesz
Percy, syn Posejdona, to nasz taki bohater. Nico, to syn Hadesa, a
Thalia Zeusa. Wiadomo niby są kuzynostwem, ale kłócą się
strasznie
-Dokładnie
tak Van-odezwał się pewien chłopak o czarnych, lekko osmolonych
włosach i brązowych oczach-Nie dalej, jak w zeszłym tygodniu
pokłócili się o to, które z nich ma czyściej w
pokoju. Błyskawicę, kości i woda latały tutaj co
sekundę. Nie byliśmy nawet pewni,...
-...czy
zdołamy wyrobić się z dniem ożywieńca. To była po prostu
rzeźnia, nigdy nie widziałam Chejrona tak wściekłego. I dzisiaj,
akurat zniknęli. Temu głupiemu glonomóżdżkowi się tak
oberwie, jak nigdy. Co za kretyn po prostu.
-Annabeth-szepnęła
Clarrise-to dziewczyna Percego i najlepsza przyjaciółka Thalie,
więc strasznie się martwi. Poza tym jest córką Ateny i ma
najbardziej tragiczne scenariusze.
-Ja!Tragiczne!-oburzyła
się blondynka i zaczęła kłócić się z córką Aresa. Ich
kłótnia trwałaby pewnie długo, gdyby nie to, że wokół
nich wybuchły wielkie płomienie. Wszyscy zaczęli wrzeszczeć, a
Zoey patrzyła na to wszystko przerażona i nie mogła się
nawet ruszyć.
Po
pewnej chwili wszyscy usłyszeli śmiech, który z każdą chwilą
stawał się coraz większy. Chris i bracia Stoll również
wybuchnęli śmiechem i padli na ziemie, tarzając się na niej ze
śmiechu wraz z Leo, który już prawie był zasikany.
-Leo!-krzyknęła
Piper i przytuliła się do Jasona-To wcale nie jest śmieszne! Mogło
im się coś stać, czy ty w ogóle myślisz?!
-Sorry-synowi
Hefajstosa, ledwo udało się coś powiedzieć.-Ale, Zoey-czarnowłosa
odwróciła się w stronę chłopaka.-Witamy w Obozie Herosów i mam
nadzieje, że twój pobyt tutaj będzie jeszcze bardziej udany.
-Jesteś
głupi-powiedziała Hazel i chwyciła Franka za rękę.
-Ale
za to jaki przystojny-parsknął Travis i od razu tego pożałował,
bo ręka Katie Gardner uderzyła go w tył głowy.
W
tym samym czasie, w pewnej wytwórni muzycznej w Los Angeles, a
dokładniej w jej podziemiach siedziała trójka nastolatków. Jeden
miał piętnaście lat, jeden siedemnaście, a jedyna dziewczyna w
towarzystwie wyglądała na szesnaście. Rozmawiali zaciekle w
czarnej sali tronowej, ojca jednego z nich. Były to zaginione od
samego rana dzieci Wielkiej Trójki.
-Nico!-powiedział
już lekko zdenerwowany Percy-Powiesz nam wreszcie, dlaczego jesteśmy
w Podziemiach.?
-Ale,
ja naprawdę nie wiem!-oburzył się czarnowłosy chłopak-Wiem tylko
tyle, że ma to coś wspólnego z dniem ożywieńca, ale co to ci nie
powiem, bo po prostu nie wiem i już. Tata nie chce mi nic
powiedzieć.
-Spoko,
gnijemy tu już od rana-westchnęła Thalia i oparła głowę o ramię
Percy'ego.-I już powoli mam tego dosyć. Nie mogą nam powiedzieć
po co my tu jesteśmy?! Pewnie wszyscy w obozie się martwią.
-O
bogowie!-wykrzyknął Jackson- Annabeth mnie zabiję. Już raz jej
zniknąłem na parę miesięcy, możliwe, że znowu będzie tak
myśleć. Żeby tylko, bogowie mieli jakiś dobry powód, aby
nas tu trzymać.
-Mam
jeden pomysł-odezwał się Nico.-Ale to raczej nie możliwe.
Wtem
otworzyły się ogromne drzwi tkwiące w głównej ścianie, całego
pomieszczenia i weszły przez nie postacie. Byli to bogowie, dwunastu
olimpijczyków i inni pomniejsi półbogowie. Koło nich szły duchy.
Dzieci Wielkiej Trójki nie widziały ich twarzy, ale domyśliły
się, że wśród tych duchów jest jeden ożywieniec. Nico mimo
tego, że był synem Hadesa nie mógł rozpoznać żadnej sylwetki.
-Witajcie!-głos Zeusa
rozbrzmiał po marmurowych ścianach jakby mówił przez
megafon.-Pewnie zastanawiacie się po, co was wezwaliśmy.? Jak już
pewnie wiecie, dziś jest dzień ożywieńca z Elizjum, więc wszyscy
bogowie, a w szczególności Hades mieli zastanowić się nad
wyborem. Na początku tym faworytem był Lionel Strike*, znany
korsarz i odkrywca, to on pomógł Kolumbowi odkryć Amerykę. Jest
on moim synem-Władca Nieba wypiął dumnie pierś.-Lecz Hades,
stwierdził, że nie byłoby to sprawiedliwe w stosunku do Posejdona,
którego tylko jedno dziecko żyję, a my mamy dwójkę-cała trójka
herosów spojrzała ze zdziwieniem na Pana Umarłych, w życiu nie
spodziewali się po nim czegoś takiego. Nico spojrzał na swojego
ojca z wielką dumą rosnącą w jego piersi.
-Percy
spojrzał na swojego ojca, w jego oczach zobaczył coś czego nigdy
wcześniej nie widział. To było szczęście, jego ojciec był z
czegoś bardzo zadowolony, tak jakby wygrał milion dolarów w
jakiejś loterii. Zielonooki potrząsnął głową, wiedział, że za
moment dowie się o, co chodzi.
-Jak
mój wuj już wspomniał-odezwała się Atena- Nie zgodziliśmy się,
aby ożywić młodego Strike. Wtedy zaproponowałam, syna Apollo,
Mika Lewisa, brał on udział w wojnie secesyjnej i jako jeden z
nielicznych, potrafił podnieść ludzi na duchu. Jednak nadal
to nie była odpowiednia osoba. Dziwnym trafem Dionizos zaproponował
kogoś-Thalia spojrzała na boga wina z wielkim zainteresowaniem-
Powiedział, że powinniśmy ożywić Luka Castellana, syna Hermes...
-NIE!-wrzasnęli herosi-
Nie możecie ożywić Luka-dokończył już Nico- To nie byłby dobry
pomysł. Do tej pory niektórzy obozowicze chcą go zabić, za to, że
nas zdradził.
-Takich
rzeczy się nie zapomina i uwierzcie mi, że Luke nie dożyłby
jutrzejszego dnia.
-Też
tak pomyśleliśmy-rzekła Hera i czym zadziwiła półbogów
uśmiechnęła się promiennie-.-Dlatego, zaproponowaliśmy, znaczy
Hades właściwie zaproponował,inną osobę, a my się na to
zgodziliśmy.
-Percy
Jacksonie-do trójki nastolatków, podeszła fioletowo-włosa
kobieta, był to Nemezis- Jest to dziewczyna, która żyła za czasów
Krzysztofa Kolumba. Została spalona przez inkwizycję, za uprawianie
czarnej magii. Były to mroczne czasy...
-...i
nie jest to córka Hekate-dokończyła Artemida- Dziewczyna nazywa
się Elizabeth Rodriguez i jest ona córką Posejdona.
Percy
myślał, że jego świat się stanął na głowie jeszcze bardziej,
od czasu od kiedy dowiedział się, że jego ojcem jest sam
Posejdon. To nie mogła być prawda, wprawdzie zawsze marzł o tym,
by mieć rodzeństwo, ale jednak chcieć, a mieć to jest bardzo duża
różnica.
-Siostra?
-Tak,
Percy-powiedział Posejdon.-Widzisz jest tylko jeden mały
szczegół...Elizabeth jest od ciebie starsza, aż o trzy lata. Nie
przeszkadza ci to?
Na
twarzy Percy'ego nagle pojawił się uśmiech, który poszerzał się
z każdej sekundy. Jeg
o
obawy zaczęły się topić.
-Żartujesz sobie, starsza
siostra?!-wykrzyknął-To jest ekstra, zawsze chciałem mieć
siostrę. W pewnej chwili myślałem, że ta cała Elizabeth jest ode
mnie młodsza, a to jest straszne.
Posejdon
wybuchnął radosnym śmiechem.
-To
ustalone, Percy poznaj swoją siostrę-z tłumu duchów wyszła,
pewna dziewczyna. Miała ona czarno-brązowe włosy i morskie oczy.
Wyglądała na dwadzieścia lat. W jej oczach igrały wesołe ogniki,
ale też coś co napawało wszystkich niepokojem. Nagle Nico wrzasnął
-Lizzy!-pobiegł w kierunku
dziewczyny i ją przytulił-Nie mogę uwierzyć, że będziesz
ożywieńcem. To takie super! Percy! Thalia! Poznajcie moją
najlepszą kumpelę z Elizjum...Tak wiem przyjaźnie się z duchem,
Liz jest najlepszą szermierką jaką spotkałem, oprócz ciebie
Percy, więc to jest chyba rodzinne. Gdybyś, widział jak ona
rozwala łeb Heraklesowi.
-On
jest strasznie wkurzający-głos dziewczyny okazał się miękki i
melodyjny, ale była też nutka pewnej zawziętości i doświadczenia.
Może i Elizabeth Rodriguez, miała dwadzieścia lat, ale trzeba było
pamiętać, że jest o wiele starsza.-Panie Hadesie, może jeszcze to
przemyślicie?
-Było
nie wysadzać połowy mojego lochu, Liz-Władca Podziemi uśmiechnął
się lekko-Tylko, pamiętaj masz się nie dać zabić, aż do późnej
starości. Chce mieć trochę spokoju.
-Dobra,
dosyć-odezwał się Percy-Wracamy do obozu i muszę cię poznać
siostrzyczko-Liz zaśmiała się.
-To
na razie- podeszła do szóstki duchów, stojących pod ścianą-
Będę za wami strasznie tęsknić.-brunetka przytuliła każdego po
kolei i wróciła do swojego brata i kuzynostwa.-To co, idziemy?
Zeus
wyciągnął swój Piorun Piorunów i rzucił nim o Ziemię.
Rozbłysło jasne światło
i w sali została tylko szóstka duchów. Uśmiechali się.
W
Obozie Herosów panowało napięcie, tylko sekundy dzieliły ich od
rozpoczęcia się uroczystości Ożywieńca z Elizjum. Leo, Connor,
Chris i Travis siedzieli jak na szpilkach. Nie mogli się już
doczekać, żeby poznać osobę, którą będą mogli nabierać.
Nagle,
rozbłysło jasne, oślepiające światło i na przygotowanym
podeście stanęła dwunastka bogów olimpijskich i inni pomniejsi
bogowie.
-Witajcie, półbogowie!Jak
wiecie, zebraliśmy się tu w sprawię Ożywieńca z Elizjum. Jest to
dziewczyna z piętnastego wieku. Została spalona przez inkwizycję,
za uprawianie czarnej magii. Ma dwadzieścia lat. Wiemy, kto jest jej
boskim rodzicem, lecz wam tego nie powiemy. Sami musicie odgadnąć,
albo ona zrobi coś, co pasuje do jej boskiego rodzica. Pamiętajcie,
tylko, że żyła ona w czasach w, których królowały statki. Więc,
na pewno zaprzyjaźni się z osobami, które lubią
kajakarstwo-Demeter odetchnęła głośno-Przedstawiamy wam,
Elizabeth Rodriguez!
Na
scenę weszła czarnowłosa. Wielu chłopaków wstrzymało oddechy.
Dziewczyny rzucały jej nieprzyjemne spojrzenia, bały się, że
dziewczyna zrujnuję im życie. Jedyną osobą, która nie pomyślała
tak, o tym, był Chejron. Gdy tylko zobaczył te czarno-brązowe
włosy i morskie oczy w, których grają wesołe, ale i niebezpieczne
ogniki. Od razu się domyślił, że jest to ta Elizabeth Rodriguez,
córka Posejdona. Dziewczyna była jego ulubionym półbogiem.
Doskonała szermierka, od razu wiedziała kto jest jej ojcem, bardzo
szybko opanowała swoje moce. Heros idealny.
-Więc
bardzo, prosimy-rzekł Ares.-Żeby, któreś z dzieci Hermesa
oprowadziło Elizabeth po obozie. I bez żadnych żartów, bo może
się to dla was źle skończyć.
-Elizabeth-powiedziała
Iris.-Może opowiesz coś o sobie. Na przykład, zgrajmy w
dwadzieścia pytań-każdy spojrzał na boginię tęczy,
z wielkim zaskoczeniem.-No, co?
-Myślę,
że to może poczekać-powiedział Posejdon i rzucił czarnowłosej
zmartwione spojrzenie.-Czas rozpocząć zabawę.
Po
słowach Posejdona,rozległ się huk i wystrzeliły fajerwerki.
Obozowicze zaczęli klaskać.
Impreza
trwała w najlepsze, bogowie wybyli już dawno, więc przyjęcie
zaczęło się powoli rozkręcać. Liz bardzo szybko nawiązała
kontakt z Katie Gardner, córką Demeter Vanessą, Zoey i Reyną. Ku nie zadowoleniu Annabeth, Hazel i
Jasona, nawiązała bardzo szybki kontakt z dziećmi Wielkiej Trójki.
Najbardziej dogadywała się z Nico, ale to było jasne, bo chłopak
przyznał się, że zna tajemniczą dziewczynę.
Percy
dogadał się z nią bardzo łatwo, mieli ze sobą bardzo dużo
wspólnego. Kochali te same filmy, muzykę, byli pesymistami i to
wielkimi. Lizzy lubiła to samo jedzenie, po prostu jak dla niego
siostra idealna. Niestety nikt nie mógł się o tym dowiedzieć,
wola bogów to wola bogów. Rodzeństwo modliło się tylko, aby
ludzie szybko odgadli kim jest jej boski rodzic, albo żeby Posejdon
ją uznał. To było męczące przez wszystkie lata, które
dziewczyna spędziła w Elizjum, dziewczyna korzystała praktycznie
zawsze ze swoich mocy. Był one częścią jej życia, a poza tym
chciała poznać swojego brata lepiej, ale to by było zbyt
podejrzane, dlatego musiała trzymać buzie na kłódkę.
-Hej!-do
rodzeństwa podszedł Leo Valdez, syn Hefajstosa. Jak na
dziewiętnastolatka był bardzo przystojny i powiedzmy szczerze na
swój wiek wcale nie wyglądał.-Jestem Leo Valdez, syn Hefajstosa i
grupowy tego domku. Witamy w Obozie Herosów, Lizzy.
-Cześć!Miło mi cię
poznać. Z tego co wiem, to jesteś nie złym dowcipnisiem.
-Taa-chłopak potarł kark
ze zdenerwowania, a Percy zaśmiał się z przybitej miny
przyjaciela.
-Nie
przejmuj się, gdy byłam w Elizjum, cały czas robiła jakieś
głupie dowcipy Hadesowi, wraz z kilkoma znajomymi. Właściwie tylko
dzięki temu jestem tutaj-Lizzy odrzuciła swoje długie włosy do
tyłu.
-Serio?!
Poczekaj tu chwileczkę-Leo popędził gdzieś. Elizabeth i Percy
spojrzeli na siebie i wybuchnęli śmiechem.
-Co
wam tak wesoło?-do dzieci Posejdona podszedł Nico.
-Leo-wyjaśnił Percy.
-I
wszystko, jasne. Ale, Percy weź idź do Annabeth, bo bidulka za
moment zeświruję i to bardzo.
-Cholera! Kompletnie,...jak
mogłem zapomnieć, to jest nienormalne. Jakim ja jestem
beznadziejnym chłopakiem. Co ja mam teraz zrobić?!
-Daj
jej kwiat-odezwała się Elizabeth.-Zrobiony cały z wody. Annabeth
oszaleje z zachwytu.
-To
jest...genialne!-wykrzyknął Percy i pobiegł w stronę córki
Ateny.Liz pokręciła głową, a potem wraz z Nico zaczęła się
histerycznie śmiać.
*-jest
to nazwisko zapożyczone z książki J.K. Rowling „Wołanie
kukułki”. Nazwisko nie wnosi nic szczególnego do fabuły.
Hej! Oto jest
pierwszy rozdział. Mam nadziej, że się wam spodoba. Proszę o
jakiekolwiek komentarze nawet o krytykę.
MysteryHope
Cudo ;)
OdpowiedzUsuńRobi się ciekawie :3 Jestem ciekawa co dalej, także nie zanudzam i idę dalej xD
OdpowiedzUsuńPozdrawia Cherry xD
Świetne =D
OdpowiedzUsuńTrochę pomieszane ale fajne
OdpowiedzUsuń